Wybuchy złości u dzieci, a zwłaszcza u nastolatków są trudnym doświadczeniem dla ich rodziców i opiekunów. Choć dorosłym bardzo trudno to rozpoznać, niekontrolowana złość u dziecka testuje przede wszystkim dojrzałość rodzicielską lub opiekuńczą dorosłego. Wybuch dziecięcej lub nastoletniej złości jest podświadomym pytaniem, jak dorosły sobie z tym poradzi i czy można na niego liczyć w problematycznych sytuacjach życiowych. Społeczne wyparcie złości sprawia, że dorośli boją się jej na tyle silnie, aby tabuizować jej pozytywne, rozwojowe znaczenie u dzieci i młodzieży.
Złość – konstruktywna?
Złość jest niezwykle cenną szansą zauważenia własnych granic psychicznych, braku akceptacji na sytuacje społeczne i zachowania konkretnych osób wobec nas, zaś radzenie sobie z takimi dylematami to poważny kapitał psychologiczny na całe życie. Warto sobie bowiem uświadomić, że tłumiona, wyparta i niezauważona emocja złości skutkuje poważnymi chorobami psychosomatycznymi, a nawet depresją. Trzeba umieć się złościć, a następnie tej zdrowej, przydatnej ekspresji emocji nauczyć dzieci i młodzież. Złość wyznacza granice i uczy akceptacji ich istnienia w innych ludziach. Dopóki jest konstruktywna i pokazuje źródło problemu, dopóty służy dobru każdej relacji. I tego właśnie trzeba nauczyć dzieci!
Stwórz bezpieczną przestrzeń do ekspresji emocji
Wpadające w szał dziecko lub złoszczący się nastolatek to sytuacja, którą dorośli muszą bezpiecznie rozładować. Dziecko lub nastolatek mają prawo przeżywać trudne emocje, a złość pomaga przeżywać frustracje dnia codziennego tak, by nie stały się one przyczyną głębszych problemów. Jeśli dziecko wpada w szał, pozwólmy się mu na jej okazanie. W przypadku małych dzieci ekspresja cielesna jest podstawową formą regulacji emocjonalnej. W żadnym wypadku nie warto kierować do dziecka, a zwłaszcza nastolatka komunikatu typu „nie złość się” lub „przestań”.
Po przejściu pierwszej fali złości, kiedy dziecko się uspokoi, będzie czas na rozmowę o tym, co się dzieje, co czuje i czego potrzebuje. Rodzice nastolatków często popełniają błąd kwestionowania prawa do frustracji, złoszczenia się i wyrażania irytacji. Niesłusznie, bo stłumienie tych przeżyć skutkuje złożonymi formami agresji, w tym skłonnościami do odreagowywania jej na sobie (autoagresja w skrajnych przypadkach z samookaleczeniami) lub rówieśnikach (bicie, wyszydzanie, agresja słowna, prześladowania, etc.). Bezpieczna przystań dla złości dziecka lub nastolatka to prawo do jej zauważenia, docenienia jej ekspresji i pierwszy krok w stronę nauki szacunku dla cudzych potrzeb, odmienności oraz naszego braku satysfakcji z relacji.
To, czego rodzic lub opiekun na pewno nie powinien zrobić w chwili wybuchu złości, to jej eskalacja poprzez własną złość lub odcięcie się od sytuacji i opuszczenie nieradzącego sobie z emocjami młodego człowieka. Nie należy także brać do siebie wykrzyczanych na fali złości obelg we własnym kierunku. Po pierwszym etapie ekspresji trzeba będzie je wyjaśnić, skorygować i zażądać przeprosin, jednak podczas wybuchu złości, należy towarzyszyć dziecku lub nastolatkowi w bezradności i po prostu czekać.
Szanujmy emocje dzieci
Złość jako emocja jest krzykiem o pomoc osobistą i wsparcie społeczne. Nie wolno jej lekceważyć, gdyż ewolucyjnie powstała ona po to, abyśmy uświadamiali sobie, że dzieje się coś, czego nie akceptujemy. Reakcja na złość dziecka lub nastolatka, którą okażemy jest zarazem najlepszą lekcją szacunku dla trudnych emocji. Nie reagujmy agresją na agresję, lecz uszanujmy chwilę nieradzenie sobie z emocjami, poczekajmy, a dopiero potem wyjaśnijmy, że sprzeciw można wyrazić bezpiecznie, bez obrażania osób i zrywania więzi. Dziecko lub nastolatek, który poczuje naszą akceptację, nawet podświadomie, przyjmie do siebie komunikat, że warto nam zaufać, opowiadać o własnych problemach, a jego złość będzie zrozumiana i wsparta obecnością kochającego rodzica lub opiekuna. Nie ma lepszej profilaktyki społecznej niż zdrowy szacunek dla trudności, które zawsze – z pomocą – da się pokonać.
Inspirowane: Rodziceidzieci.com – zaburzenia zachowania